Goście dzwonią, że będą u ciebie za 10 minut? Nie panikuj. Zdążysz przygotować pyszne ciasteczka z mikrofali. A jeśli dobrze się zorganizujesz, to znajdziesz jeszcze czas, by trochę ogarnąć siebie lub mieszkanie.
Ja wykorzystuję ten przepis chętnie i często (czasem zbyt często!). Gdy oglądam film, to w przerwie reklamowej przygotowuję je na dalszą część seansu filmowego. Gdy mam ochotę na pyszne śniadanie, a kanapki i owsianka wychodzą mi już bokiem. Gdy przez okno widzę gości, a w domu jest już sama pasta z soczewicy.
Ciasteczka z mikrofali to jednak nie jest idealne rozwiązanie – ani dla wszystkich, ani na każdą okazję. Oto, na jakie problemy natknęłam się ja…
- Znikają w czasie o połowę krótszym niż trwa ich przygotowanie. No po prostu nie nadążam z produkcją!
- Prezentują się jak miniaturowe krowie placki. Wymagającej teściowej nimi do siebie nie przekonasz. Konkursu piękności też nie wygrasz, podając je. Nie licz na to.
- Mają w składzie mąkę pszenną i orzechy. Alergicy – ci to mają pod górkę…
- Mordercze mikrofale co prawda jeszcze nigdy nie zabiły mi gości, ale są osoby, które odmówiły konsumpcji. Nie martwi mnie to, bo wtedy więcej zostaje dla mnie!
Składniki
- 3 łyżki mąki pszennej
- 3 łyżki mleka
- 1 łyżka kakao
- 1 łyżka cukru
- 1 łyżka oleju
- 1 łyżka bakalii
Ja używam mleka roślinnego, ale jeśli Ty nie jesteś na diecie roślinnej, możesz wykorzystać takie mleko, jakie masz w lodówce.
W kategorii bakalii mogą się znaleźć siekane orzechy, krojone suszone owoce, rodzynki lub pestki słonecznika. Właściwie cokolwiek. A jeśli nie ma nic pod ręką, to nie szkodzi. Efekt i tak będzie wyśmienity!
Przygotowanie
- Wymieszaj dokładnie wszystkie suche składniki.
- Dolej olej i mleko, a potem połącz składniki na jednolitą, gęstą masę.
- Nakładaj łyżką małe porcje na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
- Ozdabiaj bakaliami – tylko, jeśli masz czas i ochotę.
- Podgrzewaj 2 minuty na maksymalnej mocy mikrofali.
- Zajadaj na ciepło (będą dość miękkie) lub po wystudzeniu.
Z podanych składników wyjdzie około 10 ciasteczek wielkości „na jeden gryz”.